Un pezzo di Sicilia a Verona/Kawałek Sycylii w Weronie

Święta Łucja zamiast Świętego Mikołaja i węgielki zamiast rózg. Jak wiemy tradycje włoskie różnią się od naszych, ale tu dodatkowo tradycje różnią się w zależności od regionu! Tak naprawdę na blogu nie pojawił się jeszcze żaden konkretny wpis o Weronie, a przecież o tym miałam pisać…

Od początku grudnia w całym mieście można zaobserwować wzrost liczby straganików i marketów. Nie ograniczają się one już tylko do Piazza delle Erbe, gdzie cały rok dostaniemy werońskie pamiątki i przysmaki. Mamy już swój Mercatino di Natale, jak ten w Trento, a od wczoraj także Mercatino di Santa Lucia! W nocy z 12 na 13 grudnia albowiem włoskie bambini, szczególnie te z Werony, oczekują przyjścia świętej Łucji z Syrakuz…

IMG_9918
Sycylijski cannolo na tle werońskiej Areny

Jak każde święto, także i to powiązane jest z konkretną tradycją. Właśnie tu w Weronie, w XIII wieku, wybuchła epidemia tzw. male agli occhi (choroba oczu) wśród dzieci. Zdesperowani mieszkańcy zwrócili się o pomoc do świętej Łucji i postanowili wraz ze swoimi pociechami odbyć bosą pielgrzymkę do jej Kościoła. Dzieciom, oczywiście niechętnym do wyruszenia, obiecali, iż święta Ł. w zamian za przebytą drogę obdaruje je prezentami. Od tego czasu co roku, rankiem 13 grudnia dzieci z Werony czekają na świętą Łucję wraz z jej osiołkiem Gastaldo, która grzecznym dzieciom przynosi słodycze, a tym złym… węgielki. I choć do złudzenia przypomina to tradycje związaną z Befaną – wiedźmą przynoszącą słodycze i węgielki – w noc z 5 na 6 stycznia każdy Werończyk powie wam, że to zupełnie inna historia!

Ku naszemu zdziwieniu, dzień 6 grudnia, w Polsce obchodzony jako ,,Mikołajki”, tu wydawał się pominięty i wyjątkowo zwyczajny. I rzeczywiście nie ma on większego znaczenia we włoskim kalendarzu. Natomiast już 10 grudnia do Werony zjeżdżają kupcy, którzy rozstawiają swoje stragany na Piazza Bra’ – plac otaczający Arenę – aby aż do 13-stego wcisnąć mieszkańcom i, a raczej przede wszystkim, turystom jak najwięcej swoich produktów.

A co znajdziemy na stoiskach? Dosłownie wszystko. Poza typowymi słodyczami np. Paste frolle di Santa Lucia – lokalne kruche ciasteczka – których niestety nie znalazłam, możemy zasmakować tu prawdziwej Sycylijskiej kuchni, w końcu Łucja pochodziła z Syrakuz. W dzisiejszych czasach, oczywiście poza tradycją, króluje komercja, zatem nie brakuje tu również chińskich wyrobów dostępnych na całym świecie. Cały plac od początku grudnia pachnie Frittellami – grubymi naleśnikami z Nutellą – włosi są dumni z tego kremu czekoladowego bardziej niż z Ferrari i wcisną go naprawdę wszędzie. Mimo, że przysmak na kilometr wygląda na wielką bombę kaloryczną, nie ma dnia ani godziny, w której nie byłoby kolejki przy stoisku z Frittellami.

Mercatino di Santa Lucia
Sycylijskie specjały na jarmarku świętej Łucji przyciągają tłumy. Tu między innymi sery, ciasta i tradycyjne kiełbasy.

Warto wspomnieć, że już od miesiąca zamontowana jest tu wielka, biała kometa wychodząca z Areny, ,,trafiająca” wprost na środek Piazza Bra’. Jak zawsze, po małym poszperaniu w Internecie, okazuje się, że także i ona nie jest tu nowością. Co roku, już od 1984 ozdabia plac Areny. Wysoka na 70 metrów, bożonarodzeniowa dekoracja została zaprojektowana przez scenografa włoskiego Rinaldo Olivieriego, którego intencją było połączenie barwnego i artystycznego życia Areny z szarą codziennością mieszkańców.

cometa
Kometa sprawia wrażenie spadającej i eksplodującej gwiazdy rozsiewającej nastrój nadchodzących Świąt.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s