Jeśli kogoś kochasz, zabierz go do Werony

Najbardziej znana para na świecie? I nie mam na myśli Angeliny i Brada.

Najsłynniejsze miasto na oświadczyny? I nie jest to Paryż.

Loty do Werony, które normalnie tanimi liniami kosztują naprawdę niewiele w połowie lutego osiągają niebotyczne ceny. Dlaczego? Zakochani z całego świata lecą świętować w miejsce narodzin największego romansu wszech czasów – Romea i Julii.

Gdy w Weronie zdjęto świąteczne iluminacje na początku lutego, a na ulicy zostawiono drabiny i rusztowania, pomyślałam, że to normalne, pewnie posprzątają dopiero w marcu. Za 2 dni jednak okazało się, że bożonarodzeniowe neony, zastąpiono tymi, w kształcie serca. To oznaczało jedno – Werona szykuje się na dzień Świętego Walentego.

IMG_20150213_222954

Mimo, że obecnie owe święto kojarzone jest z komercyjną, wymuszoną pompą to od 10 lat, przez 4 dni (11-14 lutego) Werona zbija fortunę na festiwalu ‚Verona in Love’. Ponadto, w tym roku odbywają się tam obchody 400 rocznicy śmierci Williama Szekspira, któremu miasto zawdzięcza swoją renomę.

Piazza degli Signori, do którego prowadzą nas ścieżki z poprzyklejanych do ziemi serduszek, na te cztery dni zamienia się w serce wydarzeń, i to dosłownie, bo stoiska ustawione są w taki sposób, aby wraz z czerwonym dywanem tworzyć, widoczne z lotu ptaka, bądź po prostu z wieży (Torre dei Lamberti), ogromne serce.

12736907_10204229593578748_771802973_o

2015_002001_Verona_In_Love_2015_gio
                                                                 zdjęcie ze strony http://www.veronainlove.it

Romeo i Julia

Para w rzeczywistości nie istniała, bo wszyscy wiemy, że historię wymyślił Szekspir. Jednak jeśli poszukać głębiej, okazuje się, że on też zainspirował się legendą stworzoną już w 1554 roku. Mimo, że to wszystko fikcja, w Weronie znajdziemy dom Julii Capuletti (Casa di Giulietta), a w nim domniemane łoże, w którym spała Julia, suknie, które nosiła, a nawet biurko przy, którym pisała listy miłosne do Romeo. Wejście do muzeum to 7 Euro, ale tak naprawdę turystów najbardziej interesuje zrobienie sobie zdjęcia na słynnym, średniowiecznym balkonie. Pod nim natkniemy się na posąg Julii, której prawa pierś jest znacznie złotsza od reszty. Rzekomo jej potarcie przynosi szczęście w miłości.

IMG_1851

12675167_10204231574068259_1559674840_o
To już druga rzeźba w tym miejscu, gdyż pierwsza od ,,głaskania” dorobiła się dziury. Znajdziemy ją wewnątrz muzeum.

Nieprawdziwy jest również motyw z filmu ,,Listy do Julii”, w którym nieszczęśliwie zakochane kobiety zostawiają listy, wtykając je między cegły pod balkonem, z nadzieją, że Julia odpowie na ich zawody miłosne. Klub istnieje od 1992 roku i był inspiracją hollywoodzkiej produkcji, jednak działa trochę inaczej niż w filmie. W dniach 11-14 lutego każdy ma szanse zostać na jeden dzień ,,sekretarką Julii Capuletti” i odwiedzić miejsce odpisywania na spływające z całego świata listy. 13 lutego natomiast odbywa się wręczenie nagród za najpiękniejszy przesłany list.

12736822_10204230340437419_592661154_o
W środku znajdziemy także czerwoną skrzynkę, a tuż obok niej komputer, na którym możemy napisać list i od razu wydrukować. 

Co ciekawsze, w Weronie znajdziemy nawet grób Julii, w byłym klasztorze, który dziś jest miejscem zawierania ślubów cywilnych.

Atrakcji ciąg dalszy…

Wyobraźnia w wymyślaniu eventów na te kilka dni jest nieograniczona. Budki ze zdjęciami, wycieczki z przewodnikiem, degustacje czekolady, puszczanie lampionów w kształcie serca, warsztaty kulinarne, a nawet półmaraton Romea i Julii to tylko nieliczne z atrakcji, które Werona szykuje przyjezdnym. Nawet witryny sklepowe zmieniają wystrój, aby przyciągnąć klientów. Co roku dołączają się nowi partnerzy z nowymi pomysłami i powiększają listę niespodzianek.

IMG_20150213_222338

IMG_20150213_222321
Na Cortile Mercato Vecchio znajdziemy ścianę, do której możemy za symboliczną opłatą przyczepić swój list.

IMG_20150213_230859

IMG_20150213_222654
Zabytkowe place i uliczki Werony idealnie pasują do romantycznej, Walentynkowej atmosfery, a władze miasta potrafią to perfekcyjnie wykorzystać.

Mimo, że na co dzień spotkamy tu ludzi, robiących sobie zdjęcia w miedzianym sercu przy Arenie, to w te dni miasto naprawdę zamienia się w europejskie centrum świętowania w stylu amerykańskiej komercji i wręcz kipi czerwienią, słodyczą i parami z selfie stickami.

Nie pozostaje mi nic innego, jak szczerze pogratulować Weronie dobrego marketingu, a Wam jeszcze raz polecić odwiedzenie tego miasta, bo oferuje ono znacznie więcej, niż tylko miejsca kultu Romea i Julii, o czym już sporo pisałam.

Baci&Abbracci

3 uwagi do wpisu “Jeśli kogoś kochasz, zabierz go do Werony

Dodaj komentarz